Ogórkowy sen wariata

Nikt chyba nie zakreślil dokładnych dat dla sezonu ogórkowego, bo to dość trudne. Zwłaszcza, gdy przez cały rok można kupić te długie ogórasy z hiszpańskich szklarni. Ale on chyba jeszcze trwa? Ja poznaję to po tym, że Matka Natura pstryka we mnie ciągle pojedynczymi egzemplarzami ogórków, kabaczków i innych dóbr i coś z tym trzeba robić. Przecież szkoda, żeby się zmarnowało. A na fejsbuku zdjęć z przetworami zatrzęsienie, bo to i zajęcie fajne i pożyteczne niezwykle i na dodatek fotogeniczne nad wyraz. Jak widzę te żółciutkie mirabelki pod pierzyną z cukru, te różne nalewki z widocznymi przez szkło goździkami, czy tam plastrami cytryny, albo te dżemy w słoikach po majonezie kieleckim, to po prostu ślinka mi cieknie. Na FB przetwory chyba zdominowały (chwilowo) nawet koty. Ludzie zajęci odpoczywaniem jakoś mniej piszą i w tematach takich trochę luźniejszych temperatura w sezonie ogór...