Posty

Wyświetlam posty z etykietą Gdańsk

Bóg tak chciał, że Arek napisał

Obraz
  W niewielkim Joyeuse, zagubionym gdzieś tam w Ardèche mieszka sobie ze swoim psem Freyem Arek Gieszczyk . Nigdy nie byłam w Joyeuse, ale zapewniam, że w Ardèche wszystkie miejscowości są odrobinę zagubione, więc ta, na pewno, też. Arek, raczej zagubiony nie jest , chociaż miałby szansę, bo deklaruje w wywiadach, że bardzo lubi podróżować rowerem, a Frey jeździ z nim, bo to pies nie byle jaki, tylko belgijski owczarek te r vueren. Z tego co wiem one są wściekle energiczne i lubią mieć coś konkretnego do roboty, więc dla Freya, te wojaże to sama przyjemność. Oprócz rowerowych podróży Arek Gieszczyk zajmuje się również pisaniem i jego pierwsza książka ukaże się wkrótce w Wydawnictwie Oficynka. Udało mi się przeczytać ją jeszcze przed premierą, a nawet przed świętami i teraz nie wiem, czy to był dobry pomysł, b o ta cholerna książka omal nie popsuła mi świąt . Nazywa się „Bóg tak chciał”. Autora już znacie, a okładkę (świetną!) zrobiła Magdalena Zawadzka. Wystarczy p