Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2022

Dzień pełen niczego

Obraz
    Zaczyna się od wstawania. A jeszcze przedtem od niechętnego budzenia. Rozpaczliwego trzymania się resztek snu i ciepła.  Kawa. Bardziej gorzka przed szóstą rano, drażniąca, z mocnym zapachem. Potem docierają hałasy. Trzaskanie drzwi, stukot obcasów, poszczekiwanie psa, szum samochodów, płacz dziecka.   Jeszcze ciemno, ale nie ma powrotu do spokoju nocy. Wychodzi się w tę już nie noc z pochylonymi ramionami. Wzrok chętniej szuka czegoś pod stopami niż blednących świateł latarni. Trzeba iść szybko, zamaszyście, dziarsko, trzeba samego siebie do tego ruchu przekonać. I znowu ciepło. Mniej przyjazne. Gęste, wielozapachowe, wieloczłowiecze ciepło zamkniętej metalowej tuby. Kołyszemy się w jednym rytmie, przymykamy oczy, zaciskamy dłonie na śliskich plastikowych uchwytach, przestępujemy z nogi na nogę, sprawdzamy telefony. Rozmowy, krzyki dzieci skądś zza okien, białe światła w zamkniętych pomieszczeniach, niebieskie światło monitorów, suchość w ustach, kolejna kawa. Lekki ból głowy. Głó