Taki mamy klimat
No i właściwie, po tym tytule i zdjęciu, mogłabym już wyłączyć komputer. Ewentualnie dorzucić jeszcze jedno zdjęcie. Ostatnio przeglądałam stare wpisy na blogu i wyszło mi, że najczęściej piszę o pogodzie. Na drugim miejscu ex aequo pies i Olovski. Reszta właściwie jest nie do sklasyfikowania. Jakoś tak o niczym. Wstyd trochę. Gdzie ten dziennikarski pazur, społeczne zaangażowanie, zamiłowanie do polemiki, publicystyczne zacięcie i inne takie? Ano, chyba na emeryturze. Nie wiem, czy zasłużonej, ale na pewno dobrowolnej i długotrwałej. Po co innym chleb odbierać, skoro codziennie, bez problemu (wystarczy się podłączyć do internetu) spotkać się człowiek może z nieograniczoną ilością autorytetów i znawców w dowolnej dziedzinie. Znawcy się rozpisują, argumentują zajadle i (najczęściej) wykrzykują swoje racje. Ci co w kontrze, protestują, wyśmiewają, argumentują wykrzykując i tak w kółko. A na koniec (ktoś to genialnie wymyślił) jest ban, obraza, święte (albo i nie) oburzenie,