Jeszcze krócej

 


Chciałoby się coś nowego? Coś ciekawego?

Otóż nic takiego nie będzie, bo nie może być. Listopad, najjesienniejszy miesiąc w roku, nie obfituje w nowości, radosne wydarzenia, dynamiczne zmiany. Obfituje za to w mgły, deszcze i typowe dla siebie ponurości.

Najlepszy sposób na listopad - dużo roboty. U mnie się sprawdza. Co tam się dzieje za oknem robi się mniej ważne, bo nie specjalnie jest czas przez to okno spoglądać. No może czasami, dla odpoczynku. A wtedy niech sobie tam ciapie, chlapie i wieje. A co tam.

Gość czasami jakiś się przypląta, trochę świeżości wniesie, ploteczki ze świata opowie. A te ploteczki bardziej ostatnio smętne niż pikantne. Znak czasów.

Na stronie Wydawnictwa Oficynka szalona promocja ( www.oficynka.pl ). Olovskiego za 19 złotych można kupić i to jest ten sympatyczny listopadowy akcent. Promocja dotyczy oczywiście nie tylko książki Elizy Veinard, ale wszystkich chyba kryminałów, wydanych przez gdańskie wydawnictwo. To jest według mnie świetny sposób na świąteczne prezenty. Ja wiem, że zwykle to się robi w ostatniej chwili i z paniką w oczach, a przecież można spokojnie i z wyprzedzeniem.
Co roku sobie obiecuję, że o prezentach pomyślę wcześniej, no i wiadomo jak to się kończy...


 

Może rzeczywiście za wcześnie myśleć o świętach?Niech sobie trwa ten pracowity listopad. 

Wracamy do pracy. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sabbath bloody Sabbath

Nieuchronność, czyli smutek pustych filiżanek

Nieżycie